×

Pharmindex - lider wiedzy o lekach

Novavax jest jeszcze lepszy...

Szczepionki mRNA są niezwykłe, ale Novavax jest jeszcze lepszy.

Utrzymujący się szum wokół technologii szczepionek mRNA odwraca naszą uwagę od innych sposobów zakończenia pandemii.

Pod koniec stycznia doniesienia o tym, że kolejna szczepionka COVID-19 odniosła sukces w badaniach klinicznych (zapewnia około 70-procentową ochronę) trafiły na pierwsze strony gazet w Stanach Zjednoczonych. Ale kiedy firma biotechnologiczna Novavax z siedzibą w Maryland ogłosiła w zeszłym tygodniu swoje najnowsze, oszałamiające wyniki badań, a wskaźnik skuteczności wyniósł ponad 90%, nawet w przypadku wariantów koronawirusa, reakcja tych samych mediów była stonowana.

Jeśli FDA nie dostrzeże pilnej potrzeby, szczepionka Novavax może nie być dostępna w USA przez wiele miesięcy, a w międzyczasie krajowa podaż innych szczepionek przekroczy popyt. Ale asymetria zasięgu wskazuje również na to, jak szum wokół szczepionek firm Pfizer i Moderna zniekształcił percepcję. Ich szybkie pojawienie się zostało opisane jako "triumf mRNA" - zupełnie nowej technologii szczepionek, której "potencjał wykracza daleko poza tę pandemię". W innych czasopismach pisano o "punkcie zwrotnym w długiej historii szczepionek", który "na zawsze zmienił biotechnologię". Łatwo było założyć, na podstawie tych wszystkich doniesień, że szczepionki mRNA okazały się najskuteczniejszymi, jakie można było wytworzyć - że są lepsze od innych szczepionek.

Fascynacja najnowszymi opcjami przesłoniła kilka podstawowych faktów. Te dwie konkretne szczepionki mRNA były pierwszymi, które uzyskały wyniki w badaniach klinicznych trzeciej fazy dzięki doskonałemu zarządzaniu badaniami, a nie sekretnym składnikom. Na razie są one trudniejsze i droższe w produkcji i dystrybucji niż tradycyjne szczepionki, a ich działania niepożądane są częstsze i poważniejsze. Najnowsze dane Novavax potwierdzają, że możliwe jest osiągnięcie takiej samej skuteczności przeciwko COVID-19 przy użyciu bardziej znanej technologii, której więcej osób będzie skłonnych zaufać. Szczepionki mRNA wykazały skuteczność 95% i 94% przeciw pierwotnemu szczepowi koronawirusa w badaniach trzeciej fazy, w porównaniu do 96% w przypadku szczepionki Novavax w pierwszym badaniu, a obecnie 90% przeciw mieszaninie wariantów.

Jak pisałam w ubiegłym roku, sukces szczepionki w pandemii nigdy nie ogranicza się tylko do technologii. Potrzebna jest dobra szczepionka, przy czym aby szybko ją wprowadzić, trzeba przeprowadzić szeroko zakrojone badania kliniczne w miejscach, gdzie wirus szybko się rozprzestrzenia. Nawet jeśli szczepionka zadziała zadziwiająco dobrze, jeśli nie będzie przetestowana w środku ogromnej epidemii, czas oczekiwania na wyniki badań będzie bardzo długi.

Precyzyjny czas przeprowadzenia tych badań miał ogromne znaczenie w praktyce. Na przykład badania kliniczne trzeciej fazy prowadzone przez firmy Pfizer i Moderna rozpoczęły się w Stanach Zjednoczonych późnym latem 2020 roku, dzięki czemu udało im się prowadzić badania podczas ogromnej fali zakażeń jesienią. Do czasu, gdy Novavax zakończył rekrutację w USA i Meksyku w lutym, liczba przypadków gwałtownie spadła. Już sam ten fakt, niezależnie od jakichkolwiek aspektów technologicznych, miał duży wpływ na wynik.

Kolejnym kluczowym czynnikiem była strategia korporacyjna. Aby "wygrać" wyścig o szczepionki, firma musi być w stanie niezawodnie i szybko produkować wysokiej jakości szczepionki w ogromnych ilościach. Musi również sprostać wyzwaniom związanym z pracą z wieloma agencjami regulacyjnymi na całym świecie, a wszystko to w tym samym czasie.

BioNTech, niemiecka firma, która opracowała szczepionkę mRNA firmy Pfizer, sama nie mogłaby osiągnąć tak wiele i tak szybko. W październiku ubiegłego roku dyrektor generalny, Uğur Şahin, powiedział niemieckim dziennikarzom, że BioNTech zwrócił się o pomoc do firmy Pfizer ze względu na skalę badań klinicznych niezbędnych do zarejestrowania leku. To strategiczne partnerstwo, a nie tylko "triumf mRNA" było tym, co pozwoliło im przodować (Moderna miała przewagę dzięki partnerstwu z National Institutes of Health). Pierwsza informacja o badaniu szczepionki BioNTech-Pfizer na ludziach pojawiła się w rejestrze badań klinicznych rządu USA 30 kwietnia 2020 roku - tego samego dnia, co pierwsze badanie szczepionki na ludziach firmy Novavax, która działa samodzielnie. W równoległym wszechświecie, w którym Novavax połączyłby siły z, powiedzmy, firmą Merck, ta historia mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej.

W międzyczasie wczesny sukces dwóch szczepionek mRNA odciągnął uwagę od wolniejszych postępów innych szczepionek opartych na tej samej technologii. Zaledwie dwa dni po zeszłotygodniowej informacji z firmy Novavax, nadeszła wiadomość, że szczepionka mRNA opracowana przez niemiecką firmę CureVac wykazała słaby wczesny wskaźnik skuteczności w badaniu trzeciej fazy, tzn. poniżej minimalnego poziomu 50% ustalonego przez WHO i FDA. "Wyniki zaskoczyły naukowców" - donosi The New York Times. CureVac to firma, którą prezydent Donald Trump podobno próbował sprowadzić do USA na początku pandemii, i ta o której Elon Musk powiedział, że dostarczy zautomatyzowane "mikrofabryki RNA" do produkcji szczepionek. Ostatecznie nic z tego nie doszło do skutku. Szczepionka mRNA firmy CureVac po prostu nie wydaje się być wystarczająco dobra.

Zmagania CureVac doskonale ilustrują to, co epidemiolodzy nazywają "survivor bias" - tendencję do przyglądania się wyłącznie pozytywnym przykładom i wyciągania na ich podstawie daleko idących wniosków. Kiedy szczepionki Pfizer i Moderna święciły triumfy, The Washington Post zasugerował, że postawienie na "szybką, ale ryzykowną" technologię mRNA stało się przełomem zmieniającym paradygmat. Anthony Fauci nazwał to przedsięwzięcie "spektakularnym sukcesem". Takie analizy zwykle zawierały mniej danych o szczepionkach niezawierających mRNA, które równie szybko trafiły do badań klinicznych oraz o innych szczepionkach mRNA, które po drodze napotykały na przeszkody.

Wiemy, co stało się z CureVac i mamy wiedzę, że niektóre preparaty mRNA wyraźnie działają znacznie lepiej niż inne. Według szacunków, w maju 2020 roku dziewięć zespołów testowało szczepionki mRNA w badaniach na zwierzętach, a sześć miało być w fazie badań klinicznych kilka miesięcy później. Do końca roku tylko firmy BioNTech-Pfizer, Moderna i CureVac osiągnęły trzecią fazę badań, w porównaniu z 13 szczepionkami niezawierającymi mRNA. Spośród dziewięciu kandydatów na szczepionki zawierające mRNA, które testowano na zwierzętach już w połowie 2020 r., tylko dwie okazały się skuteczne, podczas gdy nie mniej niż dziewięć szczepionek opartych na bardziej tradycyjnych technologiach osiągnęło ten sam wynik.

Te inne, niezawierające mRNA szczepionki są szeroko stosowane na całym świecie, a niektóre z nich mogą nadal mogą mieć istotne znaczenie w USA. Chociaż w Stanach Zjednoczonych dostępnych jest wiele dawek szczepionek Pfizer i Moderna, popyt na nie spadł. The Washington Post donosi, że w 10 stanach zaszczepiło się mniej niż 35% dorosłych Amerykanów. Międzynarodowe badanie dezinformacji na temat szczepionki COVID-19, opublikowane w maju, wykazało, że wśród najczęstszych plotek internetowych były te dotyczące szczególnych zagrożeniach związanych z technologią mRNA - że prowadzi ona, na przykład, do tworzenia "genetycznie zmodyfikowanych istot ludzkich". CDC (Centers for Disease Control – amerykańska agencja epidemiologiczna) podjęła próbę obalenia krążącego kłamstwa, że szczepionki COVID-19 mogą zmienić DNA. Przez pewien czas wydawało się, że szczepionka Johnson & Johnson pomoże rozwiać te obawy. Jest ona oparta na dość nowej technologii, ale nie tak nowej jak mRNA. Jednak obawy dotyczące skażonych dawek wyprodukowanych w fabryce w Baltimore oraz pojawienie się bardzo rzadkiego, ale poważnego działania niepożądanego całkiem przekreśliły te nadzieje. Jednodawkowa szczepionka Johnson & Johnson stanowi mniej niż 4% dawek podawanych w kraju. W tym kontekście, sukces szczepionki Novavax powinien być ważną wiadomością. Ostatnie wyniki potwierdzają, że ma ona mniej więcej taką samą skuteczność jak dwie dopuszczone do obrotu szczepionki mRNA, a dodatkową zaletą jest to, że opiera się na starszej, bardziej znanej technologii. Metoda oparta na podjednostkach białkowych stosowana przez Novavax została po raz pierwszy wykorzystana w szczepionce przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, która jest stosowana w USA od 1986 roku. W ten sposób wytwarzana jest również szczepionka przeciw krztuścowi. Niektóre osoby, które obawiały się przyjęcia preparatu mRNA, mogą uznać szczepionkę Novavax za bardziej atrakcyjną.

Szczepionka Novavax ma również znacznie niższy wskaźnik działań niepożądanych niż zatwierdzone szczepionki mRNA. Dane z zeszłego tygodnia wykazały, że około 40% osób, które otrzymują Novavax, zgłasza zmęczenie po drugiej dawce, w porównaniu z 65% w przypadku Moderny i ponad 55% w przypadku Pfizera. W oparciu o wyniki pierwszego badania skuteczności przeprowadzonego przez Novavax w Wielkiej Brytanii, działania niepożądane (w tym, ale nie tylko, zmęczenie) nie tylko występują rzadziej, ale są również łagodniejsze. Jest to bardzo ważne dla osób z wynagrodzeniem godzinowym, które już ponoszą nieproporcjonalnie duże ryzyko zachorowania na COVID-19 i które są mniej skłonne do szczepienia się, częściowo z powodu ryzyka utraty dni pracy z powodu gorączki poszczepiennej, bólu lub złego samopoczucia. Działania niepożądane stanowią duże utrudnienie w podjęciu decyzji o szczepieniu przeciw COVID. CDC poinformowało w poniedziałek, że według ankiety przeprowadzonej wiosną, tylko około 50% dorosłych  poniżej 40 lat zaszczepiło się lub zdecydowanie zamierza to zrobić, a 56% pozostałych  twierdzi, że obawia się działań niepożądanych. Niższe wskaźniki działań niepożądanych będą prawdopodobnie ważną kwestią dla rodziców, którzy rozważają zaszczepienie swoich dzieci.

Szczepionki firm Pfizer i Moderna uratowały życie wielu ludziom w tej pandemii, a my być może zmierzamy ku nowej złotej erze rozwoju szczepionek (w tym tygodniu firma BioNTech rozpoczęła wczesną fazę badań nad szczepionką mRNA przeciwko czerniakowi). Ale nawet najlepsi eksperci w przewidywaniu, które leki będą ważne, mylą się dość często, przeceniając niektóre terapie i nie doceniając innych.

 

Źródło: The Atlantic, Hilda Bastian, 24 czerwca 2021 r.

Tłumaczenie: Zespół Pharmindex